Forum Lost Fan Strona Główna Lost Fan
Rozmowy na Plaży - Lost Fan
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Noc Dnia 35 (01x25): Morze: Pokład Tratwy/Druga Strona Wyspy
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Lost Fan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 01x25
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
J.The.Moderator




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:22, 27 Lis 2006    Temat postu: Noc Dnia 35 (01x25): Morze: Pokład Tratwy/Druga Strona Wyspy

Temat dla płynącej tratwy i dla wydarzeń związanych z drugą stroną wyspy, gdzie rozbił się ogon samolotu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rachel Fox




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Phoenix/Arizona

PostWysłany: Pon 19:49, 04 Gru 2006    Temat postu:

Chuny Parks napisał:
[Chuny drgnęła gdy nagle Rachel rąbnęła z całym impetem o pokład. Przyglądała się jej niczym nieprzytomna zamiast pomóc. Śledziła każdy ruch kobiety i gdy ta się podniosła Chuny zadała pytanie.]

<do Rachel> Dobrze się czujesz?+-


[Rachel drgnęła na pytanie Chuny. Nie miała pojęcia, że kobieta jest na tratwie, w dodatku skulona i bardzo przybita. Rachel nie wierzyła, że tak na nią wpłynął atak Innych. To musiało być co innego. Z poczatku nawet chciała zapytać, ale po chwili stwierdziła, że to nie jest odpowiedni czas i miejsce na takie rozmowy.]

<Chuny> Tak, wszystko w porządku. [spojrzała na kobietę badawczo] A ty? Dobrze się czujesz? +-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey Jordison




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska/Australia

PostWysłany: Pon 19:50, 04 Gru 2006    Temat postu:

[ Tratwa oddaliła się od obozu. Ekipa ratunkowa płynęła wzdłuż brzegu. Corey stał oparty o kabinę i modlił się, by innym rozbitkom udało się odeprzeć atak Innych. I by Emily była cała i zdrowa. ]

[ Z zamyślenia wyrwała go fala, która dostała się na pokład tratwy i zalała jego stopy. Zauważył Rachel siedzącą niedaleko niego. ]

<Rachel> Jak się czujesz? Wszystko w porządku po tym nieszczęsnym upadku? +-
[ Corey uśmiechnął się do Rachel. ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chuny Parks




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sydney (Australia)

PostWysłany: Pon 19:54, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Chuny pokiwała tylko głową w odpowiedzi na pytanie Rachel. Nie kontynuowała rozmowy. Nie miała na to najmniejszej ochoty, nie teraz. Ukryła ponownie twarz w ramionach.]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julie-Ann Parsons




Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles/Sydney

PostWysłany: Pon 19:58, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Tratwa oddaliła się od brzegu na niecałe 400 metrów i James ustawił prowizoryczny ster, tak by skręciła i płynęła wzdłuż brzegu. Julie powiedziała mu w jakim kierunku powinni się kierować i pomogła Robertowi przymocować nadęty żagiel, by silniejszy podmuch wiatru go nie zerwał.]

[Gdy skończyli wzdychając ciężko klapnęła na pokładzie. Wyjęła z torby dodatkowy magazynek i załadowała broń, pusty wyrzucając do morza. Milczała w ciszy obserwując oddalony brzeg wyspy. Dopiero teraz była w stanie zauważyć jak bardzo jest wielka.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rachel Fox




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Phoenix/Arizona

PostWysłany: Pon 20:01, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Rachel siedziała na brzegu tratwy wpatrując się w milczeniu w wodę. Było tak cicho i spokojnie, że aż chciało się pływać tak wiecznie. Po chwili usłyszała głos Coreya. Uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.]

<Corey> Wszystko jest w zupełnym porządku. Może parę miesięcy temu przejęłabym się bardziej tym upadkiem, ale teraz... [przeniosła wrok z powrotem na ocean] teraz wszystko jest inaczej, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey Jordison




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska/Australia

PostWysłany: Pon 20:12, 04 Gru 2006    Temat postu:

[ Ostatnie słowa Rachel, dotarły do Coreya najbardziej. ]

<Rachel> Święte słowa.. Teraz wszystko jest inaczej, WSZYSTKO.. Zaczynamy na tej wyspie nowe życie.. +-

[ Popatrzył na Rachel i uśmiechnął się niepewnie. ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julie-Ann Parsons




Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles/Sydney

PostWysłany: Pon 20:21, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Julie przysłuchiwała się dwójce rozmawiających. Nie wiedziała ich do tej pory na plaży, więc pewnie musieli przybyć z tego bunkra... Gdy mężczyzna odpowiedział kobiecie parsknęła nieprzyjemnie.]

<do Coreya> Zaczynacie tutaj nowe życie a zbudowaliście tratwę by wrócić do poprzedniego. +-

[Uśmiechnęła się tylko, po czym wstała z pokładu i podeszła do torby z bronią. Wyjęła z niej jedną lornetkę i klapnęła na pokładzie od strony wyspy. Kilka metrów od niej siedziała Chuny, z nogami spuszczonymi nad wodą; wpatrywała się w coś w oddali zamyślonym wzrokiem. Julie nie zamierzała w to wnikać.]

<do Jamesa> Hej! Ty przy sterze! Trzymaj stałą odległość od lądu.+-

[Krzyknęła w kierunku Jamesa, po czym przeniosła wzrok na wyspę i zaczęła uważnie śledzić piaszczysty, czasami skalny brzeg.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey Jordison




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska/Australia

PostWysłany: Pon 20:45, 04 Gru 2006    Temat postu:

[ Corey już na plaży zauważył, że ta nowa kobieta, którą David znalazł w dżungli, była bardzo arogancka i wciskała nos w nie swoje sprawy. Odeszła nieco dalej więc Corey podwyżył ton swojego głosu. ]

<Julie> Słuchaj, po pierwsze, młoda damo nie podsłuchuje się czyiś rozmów, po drugie nikt nie prosił Cię o zdanie, a po trzecie, ja już straciłem wiarę na wydostanie się z tej wyspy, więc budowa to nie moja działka. +-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julie-Ann Parsons




Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles/Sydney

PostWysłany: Pon 20:57, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Uśmiechnęła się kpiąco pod nosem na słowa mężczyzny.]

<do Coreya> Tylko stwierdziłam fakt. O komentarz nie prosiłam.+-

[Nie oderwała wzroku od brzegu wyspy. Podskoczyła wyrzucona w górę, gdy tratwa wpadła na większą falę.]

<do siebie> Uroki żeglowania. [Warknęła ignorując ból w tyłku.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Douglas




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sydney

PostWysłany: Pon 22:13, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Robert spojrzał z pewnym sentymentem na wyspę. Spędził na niej miesiąc. Najdłuższy miesiąc w jego życiu. Nie spodziewał się, że będzie tęsknić za tymi ludźmi, tym miejscem. Żal mu było ich zostawiać na pastwę losu INNYCH, jednak miał inny cel. Jeszcz raz ogarnął wzrokiem olbrzymią wyspę. ]

[Obrócił się i spojrzał na bezkres błękitnego morza. Swój wzrok przeniósł na tratwę. Jessica wciąż leżała, a Chuny siedziała. Nie wyglądała zbyt dobrze. Dosiadł się do niej.]

<do Chuny> Chyba nie masz choroby morskiej? [Próbując rozładować atmosferę, przesłał jej promenisty uśmiech. Jednak nie przyniosło to spodziewanych efektów.] Co on ci zrobił? +-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chuny Parks




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sydney (Australia)

PostWysłany: Pon 22:30, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Chuny odruchowo odsunęła się od Roberta. Nie zniosłaby teraz niczyjej bliskości, zwłaszcza mężczyzny. Nie czuła się zbyt dobrze. Kręciło jej się w głowie.]

<do Roberta> Proszę cię Robert. Nie chcę teraz o tym rozmawiać. [Odwróciła wzrok by tylko na niego nie patrzeć.] Chciałabym zostać teraz sama...+-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Douglas




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sydney

PostWysłany: Pon 22:34, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Robert nie mógł zrozumieć zachowania Chuny. Ona zawsze była dzielną i silną kobietą. Musiało stać się w bunkrze coś złego. Nie wiedział tylko co... Chciał spróbować jeszcze raz.]

<do Chuny> Nie musisz się mnie obawiać. Przecież nic Ci przy mnie nie grozi. [Robert położył swoją rękę na ramieniu Chuny] Proszę, spójrz na mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Corey Jordison




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska/Australia

PostWysłany: Pon 22:38, 04 Gru 2006    Temat postu:

<Julie> Hemoroidy? Biadactwo..

[ Rzucił Corey i ironicznie zaśmiał się pod nosem. ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chuny Parks




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sydney (Australia)

PostWysłany: Pon 22:40, 04 Gru 2006    Temat postu:

[Chuny milczała gdy do niej mówił. Było jej wstyd, przez to zrobiła, przez to co czuła. Wszystko co zaczynało się tworzyć między nią a Robertem legło w gruzach.]

[Spięła się w sobie, gdy dotknął jej ramienia i odsunęła jeszcze bardziej.]

<do Roberta> Proszę cię, nie dotykaj mnie. Zostaw mnie samą.+-

[Znów odwróciła twarz by otrzeć łzy. Nienawidziła siebie za to, ze ta sprawa tak bardzo wyprowadziła ją z równowagi.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Lost Fan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 01x25 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Możesz zmieniać swoje posty
Możesz usuwać swoje posty
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin