|
Lost Fan Rozmowy na Plaży - Lost Fan
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emily Lee
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Pon 20:01, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Emily nie mogła już dłużej stać bezczynnie, podczas gdy Inny wtargnął do namiotu Natalie. Rzuciła się w bieg w tym kierunku. Na piasku znalazła spory kawałek drewna i podniosła go. Zbliżyła się do namiotu, z którego dochodził krzyk Natalie. Weszła ostrożnie do środka. Serce podchodziło jej do gardła.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Scotland)
|
Wysłany: Pon 20:08, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Clover kątem oka dostrzegła, jak John zbliża się do niej kawałek. Zignorowała to jednak. Trzech Innych otoczyło ją. Nie miała czasu na przeładowywanie broni, więc szybkim ruchem schowała ją za pasek.]
<Mike> Pośpiesz się do cholery !!! Nie wiem na jak długo ich zatrzymam !!! +- [wrzasnęła, co spotkało się z ironicznym śmiechem Innych.]
<do Innych> Śmiejcie się, kurwa, póki możecie, bo obiecuję, że pozabijam Was za Rasa ! [warknęła.]
[Rozpoczęła z nimi walkę wręcz. Byli bardzo szybcy i silni, ledwo blokowała ich ruchy. Przymknęła oczy, mając nadzieję, że to pomoże jej wyczuć, skąd dochodzą ciosy. Złapała jednego z Innych za poszarpaną koszulę i odepchnęła, aż runął na ziemię. Odwracając się, kopnęła drugiego w twarz. Zadrżał, więc zadała mu kilka szybkich ciosów z pięści.]
[John był coraz bliżej niej. Rozłożyła jednego z Innych na łopatki, ale gdy tylko odetchnęła z ulgą, za ramiona złapał ją drugi. Uniósł ją do góry i rzucił na piasek. Podniosła się, wypluwając piasek z ust.]
<do Innego> Przejebałeś... [warknęła.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:11, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[John zbliżał się coraz bardziej do Clover. Teraz dzieliło ich zaledwie kilkanaście metrów, ale jakoś nie spieszył się, żeby jej pomóc. Stał bezczynnie, patrząc na walkę. Zauważył, że ciosy Clover nabrały tempa i chyba również siły od ostatniego razu, kiedy je obserwował.]
[Chrząknął znacząco, by zaakcentować swoją obecność.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Scotland)
|
Wysłany: Pon 20:15, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Clover rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku Johna. W głowie zaświtał jej pewien pomysł. Kopnęła Innego w brzuch, a kiedy się pochylił, uderzyła obiema pięściami w plecy. Uniosła go z trudem do góry i odwróciła się w stronę Johna, który patrzył na to ze stoickim spokojem. Pchnęła Innego z całej siły prosto w ręce Johna. Upadł tuż pod jego nogi.]
<John> Lepszego prezentu chyba nie mogłam Ci sprawić, no nie ? +- [rzuciła między szybkimi oddechami.]
[Zapomniała o trzecim Innym. Nie wiedziała, dokąd się udał.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:22, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[John podniósł do góry Innego i uderzył go z całej siły w twarz. Po krótkiej wymianie ciosów Inny leżał już, martwy. John kopnął go jeszcze kilka razy dla pewności. Gdy podniósł głowę, zauważył, jak Inny zbliża się w stronę Rasa i Mike'a. Przeniósł wzrok na Clover.]
<Clover> Nie dychaj tak ciężko, tylko zabieraj się do roboty, bo Ci księcia zapierdolą +- [zaśmiał się cicho.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emily Lee
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Pon 20:34, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Emily weszła do namiotu Natalie i zauważyła, jak Inny próbuje ją stamtąd wynieść. Bez zastanowienia uniosła grube drewno do góry i uderzyła go. Inny puścił Natalie i rzucił się w kierunku Emily, przewalając ją na ziemię...]
[Wciąż słyszała krzyk Natalie, która histeryzowała niesamowicie. W oczach Emily stanęły łzy, kiedy Inny silnie ścisnął jej dłonie.]
<Natalie> Pomóż mi... [wydusiła.]
[Natalie podeszła do wyjścia z namiotu, wciąż się wahając. Wróciła po chwili do Emily i złapała Innego za ramiona, próbując go od niej odciągnąć. Wtedy Emily kopnęła go z całej siły w podbrzusze. Inny oswobodził uścisk, podniósł się z ziemi i uderzył Natalie. Kobieta upadła na ziemię. Inny chwycił ją za ręce i wyciągnął z namiotu siłą.]
[Emily rozmasowała szyję i dłonie. Nie miała siły, by go gonić. Postanowiła na razie nie wychodzić z namiotu...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Scotland)
|
Wysłany: Pon 20:44, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Po słowach John'a Clover od razu zerknęła w stronę Mike'a i Rasa. Inny rzeczywiście był już blisko nich, a przecież miała ich osłaniać. Posłała John'owi chłodne spojrzenie i pobiegła w ich kierunku.]
[Działo się z nią coś dziwnego. Nigdy wcześniej nie czuła tak szybko narastającego gniewu, który łączył się ze strachem, by później całkiem go przykryć. Miała wrażenie, że zachodzą w niej kolejne zmiany...]
[Widziała, jak Mike stara się opatrzyć Rasa, ale poczuła dziwne ukłucie w sercu. *Czemu do cholery nie walczy?!*- pomyślała. Dobiegła do Innego i odciągnęła go od mężczyzn.]
[Ten uderzał jeszcze szybciej. Clover zastanawiała się, skąd u nich taka siła. Kiedy Inny z łatwością wykręcił ją plecami do siebie i złapał ją pod ramiona, zabrakło jej tchu. Pomyślała jednak o Rasie, o bólu, jaki musiał przeżywać i nagle siła powróciła. Sprawnie wyrwała się z objęć Innego i uderzyła go łokciem w brzuch. Złapała go za głowę i pchnęła na ziemię. Miała wrażenie, że stracił przytomność...]
[Podbiegła do Mike'a, dysząc ciężko. Od wewnątrz wciąż rozpierała ją złość. Złość na wszystkich, nawet na niego.]
<Mike> Dlaczego nie walczysz ?! Co ?! +- [rzuciła zdenerwowanym tonem.]
<do siebie> Zaraz któregoś rozpierdolę na kawałeczki, naprawdę... [szepnęła pod nosem. Nie wiedziała, że tuż za nią czai się Inny.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mike Kowalsky
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:42, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wcześniej...
[Mike chwycił Rasa pod nogami i plecami. Na "trzy" podniósł go i zaczął biec w stronę skał. Biegł szybko między namiotami, starając się jak najprędzej dotrzeć do skał. Gdy po chwili już dotarł, położył Rasa na piasku. Padł na kolana i zaczął go klepać po policzku.]
<do Rasa> Ras.. Ras, do jasnej cholery...++ [zauważył jego rękę, która obficie krwawiła. Nagle poczuł, że w obliczu niebezpieczeństwa jego wiedza medyczna... uleciała. *Kuuuuuuuuurrrrwa!* krzyknął w duchu, starając się skupić. Ciągle oglądał się jednak na walczących, żeby sprawdzić, czy dają radę. Odwrócił się w stronę Rasa i położył jeg postrzelone ramie na kamieniu, aby nie dostał się tam piach. Jednym zgrabnym ruchem oderwał rękaw od swojej koszuli, który obwiązał w okół ramienia nieprrzytomnego mężczyzny. Chwilę później usłyszał pretensjonalny głos Clover.]
<do Clover> Widzisz, w jakim on jest stanie? +- [krzyknął, nie chciał jednak, żeby jego krzyk zabrzmiał pretensjonalnie. Chwilę później zauważył Innego czającego się za Clover.] Uważaj!! +- [wrzasnął, w zaskakującym tempie wstając od Rasa i podbiegając do kobiety. Wziął zamach i uderzył Othersa w twarz z pięści z olbrzymią siłą, powalając go na ziemię. Na dłoni miał krew.]
Niach niach, Clo, wybacz że sprzątnęłam Ci jednego z przed nosa, ale nie mogłam się oprzeć ^^ ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sam Pearse*
Gość
|
Wysłany: Wto 15:55, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma Sama od jakiegoś czasu, więc napiszę za niego, jako gość, żeby nie blokować scen.
[Gdy tratwa zsunęła się do morza, Sam zaczął uciekać razem z innymi rozbitkami z pola ostrzału. Ukrył się szybko za swoim dawnym szałasem i przyciśnięty do jego ściany rozglądał się po bokach. W niedawnym miejscu budowy tratwy trwała istna wojna, ale i w obozie nagle rozległy się krzyki. Sam podejrzewał, że Inni wtargnęli tutaj by porwać niektórych z nich. Sam podkradł się do rogu szałasu i wyjrzał na obóz. Poza biegającymi w panice rozbitkami krążyło kilku Innych. Sam zaklął pod nosem zły na siebie, że nie zaopatrzył się w żadną broń.]
[Podskoczył, gdy nagle obok niego Przebiegło dwóch Innych ciągnących ze sobą wrzeszczącą ze strachu Imoen. Nie było czasu na myślenie. Sam puścił się biegiem w ich stronę i z rozbiegu rzucił się na jednego z mężczyzn przygniatając go do ziemi. Wykorzystał element zaskoczenia i z miejsca zaczął okładać człowieka pięściami. Mężczyzna próbował się odepchnąć, ale Sam odpierał każdy atak. Dopiero po chwili zorientował się, że Inny sięga po swój pistolet. Sam z całej siły zdzielił go w twarz, sprawiając, że mężczyzna zakrztusił się własną krwią.]
[Sam wyrwał mu broń i w szybkiej reakcji strzelił dwa razy w głowę człowieka, tworząc dwie małe dziury w jego głowie. Inny zamarł w bezruchu, a Sam natychmiast zaczął rozglądać się za drugim napastnikiem i za Imoen, ale nie było już po nich śladu.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Scotland)
|
Wysłany: Wto 19:46, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No i co ja mam teraz napisać? Tamten miał mi przywalić, nie pamiętasz? Dobra, kij z tym...
[Clover wciąż nie mogła pohamować złości. Nawet nie patrzyła, jak Mike uderza Innego. W głowie utkwiły jej jego pretensjonalny ton i słowa dotyczące Rasa.]
<Mike> Nagle obchodzi Cię jego stan, tak ?! ?! ZAJEBIŚCIE !!! [warknęła, patrząc na bezwładne ciało Rasa.]
[Gdzieś za sobą usłyszała głos John'a.]
<John> Zamknij się, kurwa !!! Zamknij się ! [wrzasnęła.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:48, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[John spostrzegł, jak Inny, którego przed chwilą powalił na ziemię Mike, podnosi się i biegnie w stronę Clover. Nie wiedział, dlaczego chce zaatakować właśnie ją- przecież dostał przed chwilą od Mike'a...]
<Clover> Uważaj, za Tobą !! Przestań się drzeć i mnie posłuchaj ! +- [krzyknął.]
[Dobrze wiedział, że strata Clover na polu walki nie przyniosłaby nic dobrego...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Scotland)
|
Wysłany: Wto 19:57, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
<John> PIERDOL SIĘ ! +- [krzyknęła, nie odwracając się od Mike'a.]
[Nagle poczuła, jak ktoś szarpie ją za ramię. W zastraszającym tempie odwrócił ją plecami do Mike'a. Spostrzegła przed sobą Innego, który niemal od razu uderzył ją w głowę.]
<do Innego> Ty... [urwała.]
[Nie mogła dokończyć, bo Inny z całej siły uderzył ją w brzuch. Zgięła się w pół, nie mogąc złapać oddechu. Ból był tak silny, że z jej oczu samowolnie wypłynęły łzy. Odwróciła się w stronę Mike'a, próbując desperacko złapać oddech. Poczuła się tak, jakby za chwilę miała umrzeć.]
[Łzy spływały po jej policzkach. Wciągnęła rozpaczliwie trochę powietrza, ale sprawiło jej to jeszcze większy ból. Nie była w stanie zobaczyć, kto przed nią stoi, ale podświadomie wyczuła, że to jednak Mike. Była u kresu sił...]
<Mike> Żegnaj... [wyszeptała.]
[Nie była w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa więcej. Z mimiki jej ust można było jednak odczytać słowa "Kocham Cię..."]
[Dotknęła ust. Gdy spojrzała na swoją dłoń i spostrzegła na niej krew, straciła świadomość... Zaczęła lecieć w ramiona Mike'a.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:01, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[John pokręcił ze złością i podbiegł do Innego. Szarpnął nim brutalnie i przyciągnął do siebie. Zaczął go uderzać w twarz.]
<do Innego> I z kim ja się teraz będę napieprzać ?! ?! ?! [warknął, cały czas go uderzając.]
[Rzucił badawcze spojrzenie w stronę Clover i Mike'a.]
<Mike> Nie pozwól jej stracić świadomości ! Ona musi tu walczyć ! [wrzasnął.]
[Inny uderzył go w plecy, więc ponownie nim szarpnął i przygniótł do ziemi. Wyjął pistolet i rozstrzelał go...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mike Kowalsky
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:51, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[To były dosłownie sekundy, kiedy Clover upadała w jego stronę. Zamach Innego, jej upadek. Mike rzucił się w jej stronę, wyciągając ręce, aby nie upadła. Widział łzy w jej oczach...
Rzucił się do przodu, aby ją złapać.]
<do Clover> Clover... Clo, nie rób mi tego.. Ocknij się... [pogłaskał ją po policzku.]
[Zwrócił się do Johna.]
<do Johna> Widziałeś, w jakim ona stanie wróciła z bunkra?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
David Sard
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Melbourne (Australia)
|
Wysłany: Wto 20:51, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[David po raz kolejny zrezygnował z odpłynięcia na tratwie. Czuł, że przyda się bardziej tutaj na plaży. Chciał pomóc w walce z Innymi. Chowając się za skałami oddawał strzały. Często pudłował, ręce mu się trzęsły. Znów musiał zabijać. Wmawiał sobie, że to potrafi. Zabił już dwóch ludzi tam w dżungli. Musiał dać radę znowu.
Nagle, gdy widział jak dwaj Inni porywają Chestera, zaklął i powiedział sobie: "Teraz albo nigdy!". Stanął, wycelował i strzelił zabijając jednego z nich. Był gotowy już zastrzelić drugiego, jednak skończył się magazynek. Szybko schował się za skałami i zaczął ładować naboje. Jednak gdy skończył, porywacz już zniknął.]
<do siebie> Kurwa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|