Lost Fan

Emily Lee

[Emily spojrzała najpierw na Coreya, a później na krzyczącą Clover. Dziwiła się, że kobieta ma jeszcze na to siłę, mimo że przed chwilą trzymała się kurczowo za brzuch.]

<Corey> Ona ma rację, trzeba zabrać się do pracy +- [powiedziała i pociągnęła za sobą Coreya w kierunku tratwy.]

[Oboje powrócili do pracy.]

John Flurry

[John rzucił badawcze spojrzenie w kierunku Clover, kiedy poganiała wszystkich do pracy przy tratwie. Miała na sobie krótką bluzę, która odsłaniała jej brzuch. Dzięki temu zauważył na nim dość spory siniec. Jego brwi uniosły się odrobinę do góry.]

<Clover> No, no, no, Pani Kapitan ! Widzę, że ktoś tu wyraźnie chciał mnie pozbawić mojej roli +- [powiedział z parszywym uśmieszkiem, wskazując palcem na jej brzuch.]

Nadia Clark

[Nadia ruszyła do pomocy, wraz z innymi rozbitkami. Udało im sie wsunąć kilka belek pod tratwę. Nagle usłyszała potężny wybuch. Wszycy umilki wpatrując się w ciemny dym unoszący się nad dżunglą. Nadia zamarła z przerażenia.]
== Boże! [Nie potrafiła się ruszyć, mimo, iż niektórzy ponaglali by wracać do pracy.]

Robert Douglas

[Robert wrócił do tratwy słysząc ponaglające krzyki Clover i Julie. Ludzie, którzy się tam zebrali, patrzyli na nową kobietę z lekkim zaskoczeniem, jakby wcześniej nie wszyscy ją zauważyli.]

== To jest Julie-Ann Parsons... Trafiła do nas przypadkiem wczorajszej nocy. [Wskazał na kobietę, która z niechęcią obserwowała wszystkie kierowane na nią spojrzenia.] Była pasażerką naszego lotu, tylko, ze leciała w ogonowej sekcji samolotu, który spadł po drugiej stronie wyspy. Mówi, że oprócz niej przeżyło jeszcze 8 innych osób. Dlatego też zmienił się kurs płynięcia tratwy.+-

[Zignorował pojedyncze wypowiedzi.]

== Zanim wypłyniemy po pomoc, najpierw przywieziemy tutaj tamtych rozbitków. Co za tym idzie popłynie więcej mężczyzn niż to było zamierzone. Obecnie płyną: David, James, Jessica, Julie, Chuny, Rachel i ja. Potrzebny jest nam jeszcze jeden mężczyzna, wyznaczcie go między sobą.+-

Clover Diverse

[Clover spojrzała z powagą na John'a.]

<John> John, mógłbyś choć raz zdać sobie sprawę z powagi sytuacji i po prostu pomóc ! +- [powiedziała do niego.]

John Flurry

[John uśmiechnął się do Clover. Tym razem nie był to ten wredny, ironiczny uśmieszek...]

<Clover> Wyglądam na głupiego? ++ [rzucił pytanie, po czym zabrał się do pracy.]

Jessica Starsky

[ Jessica pomagala jak mogła przy tratwie. Była wyczerpana. Podczas budowy doszło do nie to, ze nikt nie martwi się o to co będa jeść i pić. Postanowiła się o to zatroszczyć.

Poszła do namiotu, gdzie przechowywali znalezione zapasy. Wzięła plecak i zaczęła pakowac do niego konserwy. Wzięła także kilka butelek z wodą, bo ta morksa nie nadawała się do picia.

Zabrała zgromadzone zapasy i wróciła do tratwy. Podeszła do Roberta.]

<Robert> Zapakuj to gdzieś na tratwę. ++

<Robert> Nie patrz się tak. To zapasy. Cos przeciez musimy tam jeść. ++

[ Uśmiechneła się.]

Emily Lee

[Emily, wysłuchawszy słów Roberta, zamyśliła się. Z jednej strony nie chciała, żeby Corey wypływał- bała się, że bez niego nie poradzi sobie ze strachem. Z drugiej strony zaś chciała udowodnić samej sobie, że przetrwa również bez niego. Spojrzała w oczy mężczyzny.]

<Corey> Chciałbyś płynąć? Na pewno się przydasz... Nie będę Ci robić awantury, jeśli zechcesz popłynąć +- [powiedziała zapobiegawczo.]

Clover Diverse

[Clover odprowadziła Johna wzrokiem.]

<do siebie> Nie skomentuję tego... [szepnęła z uśmiechem.]

[Podeszła do Mike'a i uśmiechnęła się do mężczyzny. Spontanicznie chwyciła jego dłoń i przyłożyła do miejsca, w które kopnął ją Nick.]

<Mike> Teraz na pewno przestanie boleć +- [powiedziała, opierając głowę o jego ramię.]

Robert Douglas

[Robert przerwał swój wywód gdy uznał, ze wyjaśnił już wszystko. Gdy podeszła Jessica i wspomniała o zapasach, złapał się za głowę.]

<do Jessici> Faktycznie, żadne z nas o tym nie pomyślało. [Uśmiechnął się do niej.] Wielkie dzięki Jess. Zaraz to ułożę w naszej kabinie.+-

John Flurry

[John zabrał się z innymi za podnoszenie tratwy. Nie przychodziło im to z łatwością. Spostrzegł, że przydałoby się jeszcze kilka belek. Otarł pot z czoła i westchnął, patrząc na wszystkich po kolei.]

== Przydałoby się jeszcze kilka belek... +- [stwierdził między głębokimi oddechami.]

Jessica Starsky

<Robert> Nie dziwię się, że nikt o tym nie pomyślał. Teraz liczy się tylko to, aby tratwę zepchnąć do wody. ++

Clover Diverse

[Clover spojrzała w bok i zauważyła, jak część rozbitków z trudem próbuje podnieść tratwę. Złapała Mike'a za rękę i ruszyła w ich kierunku. Zdawało się jej, że ból minął. Chciała im pomóc. Miała tylko nadzieję, że w najbliższej przyszłości nikt nie uderzy ją w brzuch.]

[Zatrzymała się razem z Michaelem przy tratwie i zabrała się do pracy.]

Jessica Starsky

[ Jessica podeszła do tratwy. Ogarnęła wzrokiem liczbę belek i przyznała John'owi rację kiwnięciem głowy.
Nikt nie kwapił się, aby pójść do dżungli po dodatkowe. Jessica bez zastanowienia chwyciła toporek, który leżał niedaleko i szybko pobiegła do dżungli. Miała nadzieję skończyć zanim się ściemni.]

John Flurry

[John kątem oka spostrzegł, jak Jessica chwyta toporek i biegnie do dżungli. Wiedział, że nie da rady sama przyciągnąć wszystkich potrzebnych belek, tymbardziej, że w dżungli mogli czaić się Inni. Ruszył za nią, porzucając próby podnoszenia tratwy.]